Nie jestem pewien dokładnie jak to wygląda w Polsce ale jestem niemalże pewny, że statystyki są bardzo podobne na całym świecie. Praca z ludźmi to naprawdę ciekawy i wdzięczny zawód, niestety niesie ze sobą jedno bardzo ciężkie przesłanie : NIKT NIE MA NIESKOŃCZONYCH ZASOBÓW ENERGII.
Pamiętacie jak pisałem o zdrowym egoizmie?
https://ugot2bestrong.pl/zdrowy-egoizm/
Trening i wszystko z nim związane ma dodawać do naszego życia.
W pracy trenera niestety często jest tak, że dajemy mnóstwo od siebie dla innych i zapominamy o sobie.
Pewnie dlatego jest to branża z jedną z najwyższych statystyk WYPALENIA ZAWODOWEGO oraz jedną z najbardziej smutnych pod względem ile wytrzymują ludzie w tej pracy.
Powiem tak, po 12 latach pracy dzień w dzień - jestem już zmęczony.
Czy to oznacza, że mam zamiar przestać?
Nie ale jedno jest pewne GDYBYM DOSTAWAŁ ZŁOTÓWKĘ ZA KAŻDYM RAZEM, KIEDY KTOŚ SIĘ MNIE POSŁUCHA W KWESTII TRENINGU CZY ŻYWIENIA - BYŁBYM BOGATYM CZŁOWIEKIEM.
Nieco wyżej wspominałem o zdrowym egoizmie.
Czas się zająć sobą i nieco zwolnić.
Nie liczy się treść, tylko forma.
Ostatnio wpadł mi kawałek gdzie wypowiada się Bret Contreras (@bretcontreras1 na instagramie) i mocno zapadło mi to w pamięć.
W tych czasach, prawdziwi spece od treningu "przegrywają" wyścig na medialną popularność z innymi z racji na to, że robią swoją robotę. Są postrzegani jako gorsi, bo mają mniej : polubień, wyświetleń, obserwujących czy subskrypcji na YT.
Dlaczego? Bo siedzą i robią swoją robotę.
Tak.
Dobrze widzisz co czytasz.
W takim momencie gość jak np. ja, który ma ponad 10 lat doświadczenia i setki przerobionych przypadków, setki wyszkolonych kursantów w całym kraju, setki napisanych artykułów, blogów czy postów z informacjami "przegrywa" z 18 czy 23 latkiem, który zamiast 6 czy 10h spędzać na pracy z ludźmi, spędza je robiąc wideo. Rolki, czy Tik Toki.
Ciężko mi było to pojąć.
Ale.. taka jest rzeczywistość dzisiaj.
Czy jestem z tego powodu smutny? Nie.
Sport nauczył mnie przegrywać i wyciągać wnioski po porażkach.
Jest tylko jedno co mnie męczy - ludzie trafiają na tych "ekspertów" (bo internet jak papier - przyjmie wszystko) a następnie szukają pomocy ponieważ stała im się prawdziwa krzywda.
Jedno co mogę Wam powiedzieć po tylu latach pracy z ludźmi.
Nie wszystko złoto co się świeci.
Dzisiejsze wymogi medialne mnie męczą. Serio.
Ponad 10 lat temu odpaliłem pierwszego bloga - informacje na nim nadal są aktualne i działają.
Półtora roku temu odnowiłem kanał na YT, gdzie jest ponad 100 filmów - nie zyskały ogromnej popularności bo nie ma ciągłego świecenia golizną czy sztucznych dramatów. Jest za to edukacja.
Taka, która została zdobyta latami praktyki, eksperymentów i wyrzeczeń.
Dlatego na najbliższe dwa miesiące nie oczekujcie ode mnie fajerwerków i ogromnej ilości informacji. Z resztą te już podałem pisząc i nagrywając przez ostatnie 11 czy 12 lat.
Wystarczy poszukać - i to jest właśnie problem - bo to kosztuje, chociażby tą chwilę poświęconą na pisanie i sprawdzanie a nie tylko przewijanie palcem na następne.
Wszystkiego dobrego
Maciej