Od lat mówię, że trening to proces.
Od lat mówię, że trening to stres.
Od lat mówię, że ciało nie rozróżnia źródeł stresu.
Od lat mówię, że ciało ma jedną baterię na wszystko.
Co z tego wynika?
Każdy z nas ma ciało i jeśli tylko ma chęci może o nie dbać. Każdy z nas może coś poprawić pod kątem zdrowia, samopoczucia czy dbałości o swoją fizyczną formę. Nie każdy to robi.
I jest jeszcze jedna kwestia, która gotuje mi krew.
Nikt praktycznie nie chce wziąć na siebie odpowiedzialności za siebie.
Ba! Nawet powiem, że widok z nadbałtyckich plaż jasno pokazuje, że większość ma to w dupie.
Dosłownie.. albo na dupie, i bambrze i plecach i w ogóle.
Nie wiem co jest głównym powodem takiego biegu rzeczy.
Czy jest to wpływ śmieciowego jedzenia oraz firm, które z każdej strony wpychają nam coraz to więcej kalorii w tej samej paczce doznań?
Czy jest to kwestia posiadanych wartości wyniesionych z domu odnośnie dbania o siebie. Nie mówię tu o tym, że stary ma uczyć Cię jak wyciskać na klatę ale proste kwestie jak higiena snu, dbałość o picie wody czy jedzenie głównie nieprzetworzonych rzeczy.
Czy może to wina wuefistów, którzy z racji na tragiczne warunki pracy oraz słabą pensję mają po prostu "wyjebane"??
Nie mam pojęcia.
Jednego jestem pewien. Cały ten bajzel nie prowadzi do niczego dobrego i skończymy jak w Wall-E jak tak pójdzie dalej.
Konformizm i konsumpcjonizm niestety przeważają teraz nad wartościami, które naprawdę pozwalają się rozwijać. Co gorsza, edukacja zaczyna ustępować w znacznej mierze tandetnej rozrywce i ewidentnie nie idzie w parze tutaj poziom humoru oraz jakość przekazu informacji.
Okay do rzeczy. Trochę przydługi ten wstęp.
Każdy z nas kto ma zdrowe dwie ręce i nogi oraz sprawne dwie półkule mózgowe ma WSZYSTKO czego potrzeba do tego aby usprawniać swoje ciało.
Każdy ale to DOSŁOWNIE KAŻDY ma w ręku największą bibliotekę świata (telefon + internet) i zasadniczo korzysta z niej aby oglądać jak koty robią do słoika czy uciekają bo myślą, że ogórki to węże czy inne bzdury.
Gdybym za każdego jęczącego i narzekającego człowieka, który jest kolejnym z kolei, który próbował wszystkiego i jakoś dziwnym trafem jej / jemu nie poszło dostał 100zł - nie musiałbym chyba pracować.
Każdy z nas może coś zmienić.
Każdy z nas ma możliwość wykonać trening na swoje możliwości.
Każdy z nas ma dostęp do całej wiedzy świata w tej kwestii na wyciągnięcie ręki.
Mało kto robi z tego użytek. Dlaczego??
Tytuł tego wpisu nie jest bez powodu.
Jest pewnego rodzaju wezwaniem do działania - bo ostatni czas (zwłaszcza 2-3 lata) nie pomogły w tej kwestii a nawet powiem, że jest gorzej.
Każdy z nas obraca się w swojej bańce ale mimo tego, że jestem trenerem to nie widzę na plaży samych herosów z instagrama... gdzie oni są??
Chciałbym bardzo aby każdy zrozumiał te kluczowe punkty: